Ci manchi già la Puglia!
niedziela, 12 sierpnia 2018
Siemanko!
Ostatnie trzy dni w najdalszym zakątku południowych Włoch przeznaczyliśmy na zwiedzanie
miast i miasteczek. Najbardziej podobało nam się miasto Martina Franca oraz sąsiadujące z
nim Locorotondo. Oba są skupiskiem wąskich uliczek pnących się w górę i w dół.
Przepiękne białe budynki idealnie komponują się z kwiatami i ciekawymi ozdobami. Na
każdym zakręcie zatrzymywaliśmy się aby zrobić zdjęcia. Wszędzie wyglądało podobnie a
jednak inaczej. Zaskoczył nas porządek i obecność koszy na śmieci !! To było niesamowite,
że w końcu znaleźliśmy miejsca gdzie nie było rozrzuconych wszędzie śmieci i
śmierdzących uliczek.
Za to Bari… Z tego miasta nie mamy nawet zdjęć. Szybko
przeszliśmy przez starą i nową dzielnicę, ale nie daliśmy rady zostać tam dłużej niż godzinę.
Wszędzie kręcili się dziwni ludzie, panował okropny smród, a budynki były brudne i
zniszczone. Ogólnie nic nas tam nie zaciekawiło.
Obowiązkowym punktem w Puglii były oczywiście Trulli w Alberobello. W jednej części
miasta znajduje się ponad tysiąc takich budynków. Przyjemnie chodziło się między nimi
nawet podczas upału.
Ze smutkiem pożegnaliśmy się z naszym wypożyczonym samochodem i zamieniliśmy go na
cudowny transport publiczny …
Tak rozpoczynamy nasz kilkudniowy pobyt w stolicy Włoch. Jesteśmy ciekawi jakie
niespodzianki przygotował dla nas Rzym.
Widok na Toranto
Locorotondo
W takim Truilli mieszkaliśmy
Główny park w Martina Franca
Miniaturka domku Trulli
Alberobello
Znaki na dachach Trulli
W drodze do Melfi
Podróż do Rzymu
edit
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz